wtorek, 10 maja 2011

Filmowo!

Dzisiaj dla odmiany zacznę akcentem filmowym :)


Step Up 3
"Luke (Rick Malambri) jest tancerzem ulicznym. Jego dom to stary magazyn w Nowym Jorku. Miejsce to jest rajem dla młodych ludzi z całego świata, którzy kochają taniec i muzykę. Jedyną rodziną Luke’a są członkowie grupy House of Pirates, z którymi codziennie ćwiczy, aby pokonać swoich odwiecznych rywali z konkurującej ekipy House of Samurai. Nieubłaganie zbliża się wielki dzień międzynarodowych mistrzostw w tańcu. Luke wyrusza w miasto na poszukiwanie nowych, utalentowanych tancerzy, którzy pomogą mu wzbogacić skład jego grupy i tym samym zwiększą szansę na wygranie głównej nagrody w turnieju. Chłopak poznaje Natalie (Sharni Vinson) i Moose’a (znany ze „Step Up 2” rewelacyjny Adam Sevani). Między Lukiem i dziewczyną rodzi się uczucie, jednak młoda tancerka kryje sekret, który może zniszczyć iskrzącą między nimi miłość i zaprzepaści szansę na wygranie mistrzostw. W ostatnim momencie z pomocą przychodzą sprowadzeni przez Moose’a starzy członkowie ekipy z Maryland School of Arts. Czy zdążą jeszcze przygotować się do zwycięstwa w turnieju?"

Ile waży koń trojański
"Film o przenoszeniu się w czasie, teleportacji do PRL-u i miłości ponadczasowej. Nowa fantastyczna komedia Juliusza Machulskiego – kultowego reżysera Seksmisji, Vabanku i Kilera. Zosia jest kobietą szczęśliwą. Wyszła drugi raz za mąż, razem z Kubą – mężczyzną idealnym – wychowują Jej córkę z pierwszego małżeństwa. Co prawda w okolicy plącze się jeszcze były mąż, jednak nic nie jest w stanie zakłócić rodzinnego szczęścia. Zosia myśli tylko o jednym: czemu nie spotkała Kuby wcześniej? A gdyby tak udało się… cofnąć czas? Ile waży koń trojański? to komedia fantastyczna w każdym tego słowa znaczeniu. Obsada złożona z młodych polskich aktorów i mistrzowska ręka Juliusza Machulskiego tworzą dzieło bardzo zabawne, mądre i przede wszystkich urzekające czarem dawnych lat. Film godny polecenia wszystkim, którzy cenią twórczość reżysera i mają chwilkę na niesamowitą podróż...w czasie."


Oba te filmy zobaczyłam już jakiś czas temu, ale w natłoku różnych spraw zapomniałam o tym wspomnieć na blogu :)

Step Up 3 oglądałam chyba 4 razy.. tzn podchodziłam do niego 4 razy i nie umiałam skończyć :P Zatem jak można się zorientować film mnie nie zachwycił.
Lekki, dość przyjemny, ale też przewidywalny, a ja w ciąży chyba stałam się bardziej wymagająca hehe :P

Co do drugiego to podobał mi się o wiele bardziej :)
Ciekawsza fabuła sprawiła, że oglądało się go z zainteresowaniem. Poza tym lubię polskie filmy przedstawiające polskie realia 30 lat temu :) Zawsze ciekawi mnie to jak swoją młodość przeżywali nasi rodzice, jak wówczas wyglądał nasz kraj, a dzięki temu filmowi mogłam sobie to troszkę przybliżyć :)


Chciałam wam również pokazać moje ostatnie zakupy :)
Tak jak pisałam na fejsie KLIK jednak kupiłam ZAROWĄ torebkę :D Zdecydowałam się na tą pierwszą ;)
Poniżej zdjęcie ze strony i real foto.
Prawdziwym zdjęciem proszę się nie sugerować ponieważ kolory są przekłamane. O wiele bardziej wiarygodne jest zdjęcie ze strony ZARY, jednak i tak w 100% nie oddaje ani koloru ani uroku torebki ;)
Jej najlepsze zdjęcia będziecie mogły zobaczyć za kilka dni w zestawie :)
Muszę wam przyznać, że kupno jej było strzałem w dziesiątkę :D Idealny rozmiar i faktura sprawiają, że nie powstydzę się jej w żadnym przypadku ;)



Jakiś czas temu kupiłam też spódniczkę z Atmosphere.
Za kilka dni podobnie jak torebkę zobaczycie ją w zestawie ;)
Po mimo ciążowego brzuszka jest idealna! Gumka sprawia, że nie ciśnie mnie, poza tym jest lekka, przewiewna i bardzo, ale to bardzo wygodna ;)


Jak wam się podoba? :)
_____________________________________________________________

A na koniec najważniejsze - ciążowe sprawy ;)

Do szkoły rodzenia możemy iść albo 27 maja, albo 15 czerwca. Na 99% zdecydujemy się na ten drugi termin.

Co do szpitala jeszcze nie podjęliśmy decyzji. Na najbliższej wizycie porozmawiam o tej sytuacji z panią doktor i zobaczymy co powie :)

Odnośnie szpitala myślimy już teraz bo pod jego kątem chcieliśmy wybrać szkołę rodzenia. Jak wiadomo najlepiej wziąć tą, która znajduje się przy szpitalu, w którym odbędzie się poród. Jednak my ostatecznie zdecydowaliśmy się na inną, która nie jest przy żadnym szpitalu, ale za to cieszy się bardzo dużym powodzeniem i dobrymi opiniami.

Zajęcia w tej szkole podzielone zostały na 5 dwugodzinnych jednostek:
   1. Poród, zwiastuny, kiedy zgłaszamy się do  szpitala,przygotowanie wyprawki, psychoprofilaktyka bólu porodowego, aktywne pozycje porodowe, porody zabiegowe: cięcie cesarskie, vacum, kleszcze.
   2. Połóg, forma fizyczna i psychiczna (depresje poporodowe), antykoncepcja po porodzie, gimnastyka w połogu.
   3. Karmienie piersią: fakty i mity, problemy w czsie laktacji, dieta kobiety karmiącej.
   4. Kąpiel noworodka (kąpiemy lalkę w wanience z wodą), pielęgnacja maluszka.
   5. Problemy okresu noworodkowego (żółtaczka fizjologiczna, problemy ze skórą, kikutem pępowinowym, zapalenia spojówek, kolki), kalendarz szczepień, masaż niemowlaka.

Także zapowiada się ciekawie :D


Jakiś czas temu chwaliłam sobie moje dobre samopoczucie w ciąży, generalnie nadal tak jest, ale zaczęły dokuczać mi nocne skurcze łydek. Czasami są tak bolesne, że nie potrafię spać, co prawda po chwili przechodzą, ale powtarzają się co jakiś czas.
Będę musiała zmienić dietę na bardziej bogatą w wapń i magnez, a jeżeli to nie pomoże to skonsultuję się z lekarzem.

A to znalazłam na jednej ze stron o takiej dolegliwości:

"Skurcze łydek są objawem często pojawiającym się w czasie ciąży, szczególnie w ostatnich dwóch miesiącach jej trwania. Powodem tej dolegliwości może być utrudniony odpływ krwi z nóg, ucisk ciężarnej macicy na nerwy ścian miednicy lub też zbyt niski poziom wapnia lub nadmiar fosforu w organizmie ciężarnej. Skurcze łydek często pojawiają się w nocy i są tak silne, że budzą kobietę uniemożliwiając spokojny sen. Ból może się utrzymywać przez kilka godzin. Długo utrzymujący się ból w kończynach dolnych może świadczyć o wytworzeniu się w żyle skrzepu."

U mnie na szczęście takie kilkugodzinne bóle nie mają miejsca, ale jak wiadomo lepiej chuchać na zimne :)


Poza tym biorę furagin na drogi moczowe :) W przyszłym tygodniu zrobię posiew moczu i zobaczymy czy infekcja została zaleczona. Idąc za waszymi wskazówkami kupiłam sobie herbatę żurawinową. I wiecie co? Nie wiedziałam, że jest ona taka dobra! :D Mogłam ją już jakiś czas temu kupić, ale wychodziłam z założenia, że jest najzwyczajniej w świecie niesmaczna :P A tu proszę... taka niespodzianka :)


Pozdrawiam!
Casey,

4 komentarze:

  1. też nie mogłam się do filmu step up zebrać...
    pierwsza i druga część bardzo na tak a ta trzecia na nie...
    a co do konia trojańskiego nie mój klimat :D

    a ta torebka zary jest śliczna bardzo mi sie podoba :) spódniczka też fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja nadal kombinuje nad jakąś ładną torebeczką na ramię,która byłaby i zgrabna i pomieściłaby takie skarby jak smoczek czy małe opakowanie chusteczek do pupy :) a szkołę rodzenia jak najbardziej polecam :) trzymaj się !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. @Barbara niedługo i ja bede musiala szukac torebki pod takim katem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. kup sobie prawdziwa herbate zurawinowa a nie aromatyzowana, procz aromatu czyli zapachu i posmaku nie ma w niej nic z zurawiny. a najlepiej kup sobie suszona zurawine! dostepna min w biedronce. za radami czytelniczek faszerujesz sie syfem. herbaty expresowe to odpadki po pakowaniu i selekcji herbat lisciastych.

    OdpowiedzUsuń

Obraźliwe komentarze nie będą publikowane.